Słońce przygrzewa, więc Reglowicze wylegli na zieloną trawkę. Oficjalny powód: „klubowe debaty na różne tematy”. Nieoficjalnie: „niesforne zabawy na nawierzchni z trawy”.
Były prezenty dla grzecznych, kwiaty dla zasłużonych, podziękowania dla najdzielniejszych i gratulacje dla najwytrwalszych.
Jako, że przygotowania do maratonu trwają – było także ładowanie węglowodanów, podjadanie, chrupanie, degustowanie i popijanie izotoników.
W kuluarach szeptano, że zabawa trwała do późna i że nie musiały interweniować służby mundurowe. Wieść niesie także, że są chętni, by spotkać się raz jeszcze, by święcić triumfy, bądź opłakiwać porażki.
Każdy powód jest dobry, by pobrykać z przyjaciółmi!