Search
Search Menu

KOLEJNA DAWKA ĆWICZEŃ NA „LUZ W BIODRACH” ZA NAMI :)

Uffff! I już po treningu na hali! Prezes nas upodlił i sponiewierał, bo sami się o to prosiliśmy! I nie ma, że zawody w niedzielę! Litości nie było! Najpierw rozgrzewka, potem harce na „czerwonym dywanie”. My już to znamy: biodra do przodu, odbijaj się ze śródstopia, pilnuj tej nogi z przodu, nie zapominaj o nodze z tyłu, nie garb się, pochyl się! Nic z nas nie będzie! Niereformowalni jesteśmy! 
Potem trzaskaliśmy piłkami lekarskimi. Mięśnie się gotowały, a pot ciekł strumieniami. To lubimy! Na koniec chwila rozciągania i relaksu, trochę aktualności (czytaj: plotek) oraz wymiana doświadczeń (takich poimprezowych!). A w kącie ćwiczyło cichutko takich dwóch w samotności… Pewnie za karę! 

Twój komentarz

Pola obowiązkowe *.