Komu życiówkę?! Komu?! Szybki Joe w tym sezonie nie próżnował, więc na życiówkę zasłużył! Czy na 3. RST Półmaratonie Świdnickim było mu lekko, miło i przyjemnie??? Przeczytajcie jego relację z tych zawodów.
Dnia 04.11.2017 roku wybrałem się z rodziną na półmaraton do Świdnicy. Rok temu właśnie w Świdnicy pobiegłem swój pierwszy półmaraton. Założenia: oczywiście życiówka! Po ostatnich rewolucjach żołądkowych mój organizm jeszcze nie w pełni wyleczony, ale biegnę. Trochę zmieniłem swój plan i postanowiłem na pierwszych kilometrach pobiec trochę szybciej niż zakładałem. Wiedziałem, że na ostatnich kilometrach słabnę, więc trzeba było nadrobić trochę czasu. Udało się! Jak to zwykle bywa w każdym biegu znajdą się jakieś himalaje. Trzynasty kilometr przywitał nas dość mocnym podbiegiem, ale ja miałem zapas prawie dwóch minut i już aby tylko wytrzymać do mety. Do mety biegłem już spokojnie wiedząc, że mam życiówkę! 01.45.41 tyle udało się nabiegać i jestem bardzo zadowolony. Oczywiście trasa przygotowana super i kibice dopisali. Muszę tu jeszcze dodać, że moja córa Victoria również biegała i wybiegała trzecie miejsce w swojej kategorii. Gratuluję!
Ja natomiast idę stopień wyżej i będę próbował swoich sił w maratonie.
P.S. Reklamówki z nagrodami dla dzieciaków wygrywają!