Search
Search Menu

„POIMPREZOWY” SPACER NA CHOJNIK :D

Niedobitki reglowej watahy o poranku wypełzły z jamy po szaleństwach sobotniej nocy w stylu „Peace and love 2017”. Niemrawo ruszyliśmy zdobywać Chojnik (a raczej przyzamkową karczmę!). Okrutny wicher duł nam w twarz! Śnieg z deszczem smagał po pyskach! Stromy szczyt majaczył w oddali! A może to my majaczyliśmy? Nie jesteśmy do końca pewni… Dość rzec, że plany wakacyjne zostały poczynione, a zamczysko zdobyte. Niestety… Drzwi karczmy zastaliśmy zamknięte na głucho, gdyż po okolicy wieść o reglowych harcach zbyt szybko się rozeszła. Naprędce zorganizowaliśmy sobie tymczasowy punkt nawadniania pod klubową flagą i proponowaliśmy zbłąkanym turystom napoje mocy za 15 złotych. Potem poczuliśmy takiego powera, że niewiele drzew się ostało w naszym narodowym parku! Wióry leciały! Ups! Kolejne miejsce, gdzie nas ponownie nie wpuszczą!!! 😉

Twój komentarz

Pola obowiązkowe *.