Oskary 2019 czyli podsumowanie sezonu biegowego…
23 listopada reglowa ekipa zgromadziła się w licznym gronie, by świętować kolejny wspólny rok. Towarzyszyli nam nasi przyjaciele i zaproszeni goście: Burmistrz Szklarskiej Poręby – Mirosław Graf, dyrektor Interferie Sport Hotel Bornit – Dariusz Lubos oraz Bogusław Mamiński – wspaniały biegacz, wicemistrz świata i Europy, olimpijczyk.
Uroczystość w klimacie Dzikiego Zachodu składała się z trzech części. Pierwsza podniosła, oficjalna. Były przemówienia, podziękowania, łzy wzruszenia, dyplomy, prezenty i niespodzianki. Każdy został uhonorowany za swoje dokonania, pot, krew i łzy, kontuzje i skręcone kostki. Za wyniki biegowe również! Teraz także i my możemy pochwalić się statuetką Oskara na kominku!
Kolejna część to tańce – hulańce na parkiecie i bal niemal do rana. Generał pokazał, jaki ma luz w biodrach. Josef z Anetką wirowali, wznosząc indiańskie okrzyki i prezentując magiczny Taniec Deszczu. Od tej pory kazali na siebie mówić: Długa Dzida i Szybka Strzała! Karola z Sylwunią pląsały w kowbojskim stylu, a Perfekcyjna tańcowała twierdząc, że rehabilituje w ten oto sposób kontuzjowane nogi obydwie. Dobek i Stachu prowadzili dysputy, czyje groszki na koszuli prezentują się powabniej. Alicja przytupywała nogą, Prezes kręcił na parkiecie kółka, Korpan szalał, a Paliniak konwersował w kółku literackim o poezji kroku biegowego. Dość rzec, że każdy znalazł dla siebie kawałek podłogi i bawiliśmy się doskonale!
Trzeciej części naszej gali nie będziemy opisywać. Spuśćmy zasłonę milczenia, bowiem rolę główną odegrała w tym przedstawieniu nasza Barbara – kusicielka z saloonu! Jej aparycja, kreacja i maleńki kapelutek przyciągały wzrok wszystkich dzielnych kowbojów! Ech! Działy się sceny niczym z westernu! No… po prostu… Baśka miała fajny… tra la la la!