Trening na stadionie upłynął nam w rytm melodii „Serduszko puka w rytmie cza cza!”. Były gorące emocje, opowieści o maratonie, było szybkie bieganie i sprawdzanie, czy Karola jeszcze żyje! Podpięliśmy ją pod kabelki, żeby elektrowstrząsami pobudzić do żwawszego biegania. Obija się dziewczę!
A tak naprawdę, to chcieliśmy Was zachęcić do kontrolowania pracy swojego serca. Jeżeli cokolwiek Was niepokoi, pędźcie czym prędzej do kardiologa! Lepiej wyeliminować wszelkie ryzyko, żeby móc w zdrowiu trenować bieganie i cieszyć się życiem. My już wiemy, że Karolina zdrowa jest jak rydz i trener wciąż może dokręcać śrubkę! Do roboty, kochana!