Z wizytą u Generała! – czyli BMW Półmaraton w Warszawie 🙂
Plany wykonane: Generałowa Ala M z nową życiówką, Chyża Ania i Perfekcyjna Pani po… Ania M start jako trening TM i do tego Generał jako koordynator działań 😉
Ale od początku… (Ala twierdzi, że w swej relacji będzie się ściaśniać 😛
W piątek autostrada zablokowana, jedziemy alternatywną, w deszcz, wypadki, presja czasu, plan się sypie,udało się! – prawie na styk. Polski Bus opóźniony 🙂. Na szczęście nasza reprezentacja dotarła na miejsce – Generał się spisał, były owoce w pokojach i nie tylko 🙂 .
Rano odebraliśmy pakiety – zostaliśmy przypisani prawie do strefy elity 🙂, cały dzień pada, niby nie mocno, ale pada… Znośny obiad, pyyyszna kawa z cynamonem w dobrym towarzystwie, chwila relaksu i jedziemy – na Narodowy! Generał tak długo z nami przebywał, że zachowywał się jak kobieta…, co to zmienną jest 🙂, raz mówi, że biegnie, raz, że nie biegnie… Anie dwie luz i plan treningowy, Gabrysia z zapasem wody w wielkim bidonie 🙂, ja stres bo przyjechałam zgodnie z moją dewizą – jak się nie uda raz to wracam w to samo miejsce żeby poprawić 🙂. Spotkanie z Prezesem, który tym razem zabrał posiłki ze sobą – żonę z córką – dziękuję za wsparcie! 🙂. I to miejsce! Przestało padać, światła, muzyka, adrenalina! Świetna trasa, organizacja na medal. Cel osiągnięty! Nikt nie pobiegł zgodnie z planem – no może generał ( on zdobył inne, bardzo cenne punkty – dziękuję 😀 – czyli jak zwykle 🙂 tyle tylko, że niezgodność planu tym razem na korzyść wszystkich:). Anie dwie nawet się nie spociły, ucieszone z małego wzniesienia, zwanego przez pozostałych podbiegiem – mina tych co biegli w pobliżu – bezcenna – igrały z życiem 🙂 – za szybko 🙂, Generał spisał się znakomicie jako mój osobisty bodyguard – po drodze porozmawiał: z Anetką przez telefon, która wspierała nas obierając grzyby chyba 🙂, z synem – czy pies wyprowadzony i śmieci wyrzucone… Odważny – ci co biegli z boku nie natłukli mu tylko dlatego, że już nie mieli siły! Mój luz co to mnie pchał na pierwszej dyszce, że Generał za gumę w majtach musiał hamować jakoś zaczynał ulatywać… No ale teraz??!! Jak już prawie Narodowy widać?! Jak Prezes na mecie, jak Anie drą się na pół Warszawy motywując jak nikt nikogo, jak Generał z bolącym kopytem wystraszony robi co może, a nie wie ile może żeby nie oberwać, jak na sobie mam Ani K pożyczoną koszulkę Reglową??!! Zamykam oczy, zaciskam zęby i proszę ten oświetlony Narodowy o jeszcze trochę siły. Udało się!! Prezes jak krzyknął na zakręcie to nogi wyprzedziły umysł, ciało i Generała na 2 sekundy 🙂. Jest życiówka 😀 tadam! Przyjedziemy tu jeszcze.. Po więcej 🙂.
Wyniki:
Ala M 1:53:10
Artur Pacemaker Bodyguard Generał 1:53:12
Chyża Ania 1:56:04
Perfekcyjna Ania 1:56:06