Search
Search Menu

TRZY-DWA-JEDEN – DZIEŃ ÓSMY!

Dzień ósmy obozu! Jeszcze żyjemy! Ledwo, ledwo, ale dajemy radę! Biegaliśmy na stadionie, każdy według swojego poziomu sportowego. Były zatem czterysetki, pięćsetki i trzy-dwa-jeden… Cokolwiek to znaczy! Perfekcyjna nieomal przydeptywała swój jęzor, Karolina ponownie uwierzyła we własne siły, a Dobek wystąpił w roli Super Hero!

Po treningu zajęliśmy się turbo regeneracją! Było morsowanie, spacery po plaży, sauna, pływanie i shopping! Ach! Łasuchy oczywiście postawiły na moc płynącą z torcika bezowego! W naszym stanie każda forma wypoczynku jest mile widziana i pożądana.

A wieczorem? Wieczorem była uroczysta kolacja, przemówienia, podziękowania i upominki dla naszych trenerów. Były także tańce hulańce, zabawa i nocne Polaków rozmowy. Omówiliśmy nasze plany startowe, strategie pokonywania maratonu, formy treningu i podzieliliśmy się najświeższymi ploteczkami. A potem to już tylko dance, dance, dance!

Twój komentarz

Pola obowiązkowe *.