Uciekaliśmy przed upałem, ale i tak nam się to nie udało! W słoneczną niedzielę nawet w Jakuszycach było gorąco. Tylko błogosławiony wietrzyk nieco chłodził rozpalone czoła.
Młodsi towarzyszyli nam na rowerze, starsi tradycyjnie biegali. I jak zwykle Perfekcyjna leniuchowała, bo zrobiła tylko piętnaście kilometrów, zamiast dwudziestu pięciu tak jak wszyscy. Alutce z upału spuchły dłonie, Paliniakowi zmierzwiło się futro, a Prezes nawet się nie spocił. Anetka fruwała jak rakieta, pokazując nam urocze leśne zakątki i tajne miejsca grzybobrania.
Po treningu czekały na nas orzeźwiające wody rzeki Kamiennej. To była prawdziwa frajda schłodzić się po takim wysiłku! Było fajnie, ale i tak wyczekujemy ochłodzenia. Wkrótce w Szklarskiej Porębie termometry mają wskazywać w nocy tylko 6 stopni!