Search
Search Menu

UPALNA RELACJA PROSTO Z SESJI EGZAMINACYJNEJ

Bieg Fiata w Bielsku-Białej
Nie będę wyjątkowa i również wspomnę, że było gorąco. Zdecydowanie za gorąco. Do Bielsko-Białej udałam się już w czwartek w celach towarzyskich i krajoznawczych zwiedzając nie tylko to miasto, ale również Kraków. Zwieńczeniem udanego weekendu miał być Bieg Fiata i można powiedzieć, że był, ale zdecydowanie nie tak jakbym chciała.
Na tym biegu zdecydowanie wszystko było zupełnie inaczej niż zwykle: już na 3km skorzystałam z punktu z wodą i na szczęście na trasie czekał jeszcze jeden taki punkt, cieszyłam się, że wiało, sprawdzałam czy przypadkiem nie doganiają mnie baloniki na 50 minut, zastanawiałam się czy w ogóle dobiegnę i miałam wrażenie, że ledwo przesuwam się do przodu, a meta jest niewyobrażalnie daleko. Zdecydowanie miałam dość. Zupełnie jak nowicjusz dałam się ponieść pierwszym dwóm zbiegom i tłumie kibiców na rynku, by już po trzecim kilometrze błagać nogi o przebaczenie i zastanawiać się jak ludzie dają radę na dłuższych biegach… Do prawie 7km walczyliśmy z podbiegiem i chociaż do mety było już blisko na szybki finisz sił już zdecydowanie nie było, więc cały bieg ukończyłam z czasem 47:48 (10 miejsce w K20), co jak na warunki i samopoczucie uznaję za znośny wynik. 😉 Na szczęście oficjalnie pożegnałam się ze skakaniem przez skrzynię, różnymi przewrotami, drążkami i równoważniami, więc do jesieni wyleczę siniaki i walczymy dalej o cenne sekundy! 🙂

Twój komentarz

Pola obowiązkowe *.