Search
Search Menu

3 babeczki i 4 na koniec, czyli regle w Jakuszycach :)

Kiedy Owczarki i Paliniaki podbijali miasto na B., Perfekcyjna, Chyża i córka TataAli przemierzały jakuszyckie szlaki. Miało być bardzo wolno, ale niestety nie było odpowiedniego zająca do utrzymania tempa. Izerskie czyste powietrze podziałało na nas jak szpryca i leciałyśmy jak na skrzydłach pomimo mocnego wiatru w twarz. W drodze powrotnej spotkałyśmy Prezesa, który z córką Martyną wybrał się na rowerową przejażdżkę. W kasku wygląda zupełnie inaczej i o mały włos byśmy przebiegły obok niego bez przywitania! Oj byłaby pewnie kara na kolejnym treningu w środę…
A na koniec…. A na koniec była upragniona woda, która po 20km biegania smakowała jak nigdy i ciasto od Perfekcyjnej. Chciała je pochłonąć sama, ale córka TataAli spojrzała z wyrzutem i nie miała wyboru – podzieliła się jabłkowym wegańskim murzynkiem

Twój komentarz

Pola obowiązkowe *.