Search
Search Menu

ACH, TE DOLOMITY!

Przed Wami wakacyjna relacja Paliniaków! 🙂

Nasza rodzinna wyprawa we włoskie Dolomity jest realizacją marzenia córki i naszym sentymentalnym powrotem na via ferraty (z włoskiego „żelazne drogi”). Chcieliśmy na nowo spróbować swoich sił i popracować nad formą. Tym razem wyprawa miała jednak zawierać dreszczyk emocji związany z obawą o dzieci, a szczególnie o najmłodsze. W końcu pionowe ściany nie są zabawą. Tu dziękujemy naszemu izerskiemu niedźwiedziowi i sąsiadowi Tomkowi K., który zabierał nasze dzieci na Krucze Skały i oswajał z wysokością.

Cortina d’Ampezzo położona na wysokości ok. 1300 m. n.p.m. i otoczona pięknymi wapienno-dolomitowymi szczytami słynnie z narciarstwa zjazdowego, biegowego, wspinaczki i biegów ultra (tu o relację poprosić trzeba Indianina). Nasz pobyt zakładał wejście na dwie ferraty: Col Rosę (2166m. n.p.m.) i Pomagagnon (2240 m. n.p.m.). Dwa wymagające wejścia: Col Rosa – krótka ferrata, ale zaliczana do trudnych, bez możliwości odpoczynku, z tzw. ekspozycją i druga Pomagagnon – łatwiejsza, ale za to morderczo długa, jak to piszą w przewodniku – żmudna, z kilometrem pionowego zejścia piarżyskiem.

Udało się! Dzieci wykazały się zwinnością, wytrzymałością i odpowiedzialnością. Zaskakujący był moment wyprzedzania angielskiej pary na ferracie, ponieważ okazało się, że szybkość wchodzenia naszych dzieci miała prędkość warpową. Podczas zdobywania Pomagagnonu zaliczyliśmy stadion lekkoatletyczny , położony wprawdzie 900 m. poniżej, ale prezentujący się pięknie na niektórych zdjęciach.

Oprócz wspinaczki zorganizowaliśmy dzieciom tzw.” dni odpoczynku”, po których wręcz prosiły o ponowny powrót na ferraty. Obejrzeliśmy symbol Dolomitów – najsłynniejsze ściany wspinaczkowe Tre Cime di Lavaredo i obeszliśmy je dookoła oraz zrobiliśmy wypad na Tre Croci, aby podziwiać Masyw Cristallo i oddaloną Marmoladę.

Zresztą, w którą stronę byś się nie obejrzał, widoki były fantastyczne. Siła została zrobiona, wycieczki pieszo – biegowe naładowały akumulatory i dlatego na pewno tam wrócimy. Pozdrawiamy rodzinkę Krawtzów, którzy również walczą z wysokością w Dolomitach.

PS. Opaska Izerskiego Weekendu Biegowego, która jest w pakiecie WPI zdała egzamin i pięknie się komponuje na górskich szlakach.

Twój komentarz

Pola obowiązkowe *.