To gdzie dziś biegamy? Lecimy „na żubry” czy może na Świnoujście? Trudna decyzja! Koniec końców jedna grupa ruszyła w jedną stronę Międzyzdrojów, a kolejna grupa w przeciwnym kierunku. W lesie miejscami było śnieżnie, a unosząca się mgła i opary wilgoci powodowały lekki dreszczyk grozy. A może zza drzewa wyskoczy dzik? A może pojawi się zombie? Biegaliśmy z duszą na ramieniu!