Niedziela! Jak zwykle na biegowo!
Biegaliśmy po Jakucji, biegaliśmy… Potem znów biegaliśmy… A na koniec to już gnaliśmy jak dziki w żołędzie! Rozpoczęliśmy też sezon na letnie morsowanie. Rytuał kąpieli w rzece Kamiennej na Hucie dopełnił szczęścia! Kopyta lekkie, dziarskie, aż drą asfalt! Można fikać dalej!