Search
Search Menu

KTO KOGO W GÓRY CIĄGNIE?

To było tak… Karolina wabiła Perfekcyjną na wycieczkę… A może odwrotnie? Perfekcyjna ciągnęła Karolę w góry? Zdania są podzielone, zeznania niejednorodne, trudno dociec prawdy. Jednakże dwie Reglówki po porannym treningu postanowiły się doponiewierać, bo widocznie niedosyt jakiś miały. No i poszły!

Perfekcyjna pół zimy trwa w ekstazie i zachwycie nad odkryciem sezonu, gdyż miłością bezrozumną pokochała raczki! Karolina natomiast nosi za nią wegańskie marchewki. I wciąż trwają przekomarzanki dotyczące wielkości plecaków obu Reglówek. Bo jak to jest? Perfekcyjna ma maciupki plecaczek i radośnie maszeruje w dal. A Karolina wciąż nosi gigantyczny mega plecak z pełnym zestawem przetrwania dla zbłąkanych wędrowców. Dwa termosy, dwie czołówki, ubranie na zmianę, folia NRC, klej, nożyczki, sznurek i ogórek! Ale w schronisku okazuje się, że Perfekcyjna z maciupeńkiego plecaczka wyjmuje, wyjmuje i wyjmuje wszystko co trzeba, bez końca! Nawet pierniczki są, kanapki, termos też, chusteczki i teczki, a nawet ołóweczki. Magia jakaś! Plecaczek bez dna!

I wędrowały te nasze dziewczyny po śniegu i lodzie, po strumyczkach i kamyczkach aż do schroniska pod Łabskim Szczytem. Potem gramoliły się wyżej i wyżej, dziarsko maszerując na Śnieżne Kotły. Dzioby radosne i uśmiechnięte. Wprawdzie widoki marne były, bo dookoła biała mgła, chmurzysko i nicość, ale humor dopisywał. A Karola niczym Szeherezada z baśni tysiąca i jednej nocy czarowała rzęsami znad buffa.

I wszystko było cudownie dopóki Reglówki nie zawróciły. Kółeczko wokół skałek na Śnieżnych Kotłach i czar prysł! Bo zmienił się kierunek wiatru! Złe Zło duło w twarz, paluszki w rękawicach kostniały i nawet nogi drżały w super-hiper-turbo-ekstra spodniach! Mordki zamarzały, aż ciężko było dzielić się ploteczkami! Na szczęście kolejny postój w schronisku na Hali Szrenickiej, cieplutkie kaloryferki i wiadro wrzącej herbatki dodały sił do dalszej wędrówki.

Powrót był już w wieczornym świetle czołówek. Wilki nie grasowały. Potwory nie ścigały. Mordercy zaspali. Za to urocze psiaki, które urwały się na wagary, towarzyszyły Reglowiczkom niemal do auta. Niewiele brakowało, by grono TS Regle powiększyło się o dwie psie mordki! Dobrze towarzystwo rokowało: krok lekki, energia i błysk w oku też był!

Krótko mówiąc wycieczka udana! Gdzie by tu znowu pohasać?

Twój komentarz

Pola obowiązkowe *.