Najlepsze pomysły przychodzą nagle i niespodziewanie.
W niedzielę udało nam się razem pobiegać po okolicznych górkach. Było pod górkę, z górki, przez rzekę, na krówki, przez przeszkody! Oj działo się!
A atmosferę przed biegiem rozgrzała niezmordowana drużyna The Veterans, która wracała z Kozińca. Miło było spotkać najlepszych z najlepszych!
Ps. Podobno na zmęczenie w lesie dobre jest wiązanie butów lub sikanie
Ala, Ania i Mako.