„Reglowe szwadrony do walki ze śniegiem do dzieła!” – pod takim hasłem odbył się nasz czwartkowy trening. Wyodrębniły się trzy formacje: Najaranych, Stoików i Bimbających.
Najarani:
Perfekcyjna szalała w amoku z łopatą od rana! Odśnieżyła chodniki i ulice w mieście, nabiegała 13 kilometrów, zaliczyła „deski”, „brzuszki”, „grzbiety” w liczbie zalecanej przez Prezesa i wyraziła jeszcze chęć odśnieżenia nartostrad Loli i Puchatka (bo porządek musi być!).
Karolina wtórowała jej w tym niezłomnie, w związku z czym padło podejrzenie, że to joga daje dziewczynom nadmiar mocy o nielegalnym charakterze, co należałoby zgłosić odpowiednim służbom!
Stoicy:
Panowie ćwiczyli kulturalnie, beznamiętnie ignorując wybryki „młodzieży”. Co miało zostać poćwiczone, zostało zrealizowane. Mięśnie przypakowane, wzmocnione i porozciągane. Kluczowe kwestie treningowe zostały omówione, a ważkie decyzje dotyczące klubu podjęte.
Bimbający:
A raczej dwie Bimbające! Siadły niepozornie i cichutko w kąciku… I tam, że niby się rozciągały… Ale wszyscy widzieli, że tam zwykłe ploteczki miały miejsce! Ale wiecie… maraton przecież już za 93 dni!!! W wolnym tłumaczeniu: do roboty laski!!!